• 58 Posts
  • 81 Comments
Joined 3 years ago
cake
Cake day: December 12th, 2021

help-circle








  • Patrząc na to jakie grosze tego typu serwisy płacą twórcom, to zwyczajnie nie polecam. Lepiej z jakiegoś bandcampa kupić od zespołu albo nawet za darmo słuchać, niż pompować kolejnego molocha pośrednika.

    No i jeśli coś jest na yt, to można spokojnie za darmo oglądać bez reklam ze zminimalizowaną aplikacją, trzeba tylko używać dobrej aplikacji, a nie tej aplikacji od youtube.







  • chłopców i młodych mężczyzn jako odbiorców seksistowskiej i skrajnie prawicowej propagandy.

    Z własnego doświadczenie uważam że to prawda. Cała masa prawackiego gówna, od petersonów, po jakieś konfiarskie szambo, pojawiało się na moim yt. Na szczęście można blokować całe kanały i zmieniać kraj, przez to prawie tego syfu już nie widuje na yt.

    Ciekawe kto albo co za tym stoi, czy to jakaś akcja, czy zwyczajnie się to opłaca bo chłopcy najchętniej na takie coś klikają, więc socjalmedia zarabiają więcej z reklam.






  • Problem jest w tym, że nic z tych rzeczy nie jest odkrywczego, ani tym bardziej nie są to pomysły melona.

    Za to robi on na tym swój marketing.

    Autonomiczne pojazdy to pomysł sprzed wielu dekad, były nawet seriale o gadających autach. Dziś w technologii autonomicznej przoduje mercedes i kilka mniejszych firm. Koncepcja tuneli do bardzo szybkiego przemieszczenia istnieje, i nazywa się metro. Jeśli chcesz wypompować z tego powietrze, i posadzić na poduszkach magnetycznych wagony, jest to możliwe tylko koszty są przeogromne.

    SpaceX też nie jest w żaden sposób oryginalny, tylko zrzyna z projektu NASA na który nie było pieniędzy (neoliberalna gospodarka woli przepalać pieniądze w prywatnych firmach, zamiast rozwijać swoje inicjatywy). https://www.discovermagazine.com/the-sciences/dc-x-the-nasa-rocket-that-inspired-spacex-and-blue-origin

    Co ciekawe, już w 1996 roku NASA posiadało technologię rakiet które były w stanie lądować: https://www.youtube.com/watch?v=z46RiuZvh6c

    Starlink też nie jest innowacyjny, w dodatku to zaśmiecanie kosmosu.

    Jest przy tym pasa idiotycznych pomysłów jak hyperloop który nie działa, jak te dachówki elektryczne które są do dupy, jak ta ciążarówka tesli albo pickup, które są kolejnymi przykładami wielkich obietnic i technologii których ciągle nie ma.

    Człowiek otoczył się z szeregu stron i krystalizuje koncepty.

    Koncept ćpania, nieudolności i dalszego udawania geniusza, chociaż jego intelekt na robi na nikim wrażenia? Elon zwyczajne skupuje różne firmy i inicjatywy, potem wykorzystuje swoje zasięgi i dojścia do władz, gdzie może lobbować, wypraszać ogromne dotacje, i ulgi, by na koniec ogłaszać się geniuszem biznesu.


  • Powiedzmy że mam bardzo dużo styczności z programistami i ogólnie korpoludkami którzy sobie żyją w drugim progu, i kilka rzeczy zauważyłem do tej pory.

    Ogromna ilość osób które w internecie krzyczy o tym jak to programiści są prześladowani, to nie sami programiści, ani tym bardziej tacy którzy są w tym drugim progu, tylko frustraci i młode osoby które może kiedyś by chciały takie być, więc bronią swoich marzeń. Trochę to jak z tymi zwykłymi ludźmi, którzy walczą o niskie podatki i ulgi dla super bogatych ludzi. Dlatego nie powinno się czepiać programistów o niskie podatki, a raczej te środowiska frustratów którym stale źle.

    Najbardziej żałosna wg mnie grupa, to ludzie którzy próbują robić z każdej osoby na B2B przedsiębiorce, a gdy trwa dyskusja o weryfikacji tego statusu, to ci obrońcy uciśnionych krzyczą że prześladowani są wszyscy programiści.

    Też ciekawe, że w 99% dyskusji wszyscy mówią o programistach, a nie innych osobach które żyją w tym drugim progu, i często też są na B2B.

    Mi się wydaje, że to jest problem społeczny, to uwielbienie bogactwa, celebrytów, bogaczy, z nadzieją że liżąc im wystarczająco dupę dojdzie się do czegoś.

    Jest jeszcze mniejsza grupa indywidualistów którzy akurat skończyli szkoły, są zdrowi, więc nie chcą się do niczego dokładać podatkami, bo “oni nie chcą sponsorować innym edukacji, infrastruktury, szpitali, i tak dalej”.

    Można jeszcze tutaj wypisać kilka argumentów związanych z ekonomią i logiką, że taki kwik i zachowania nie mają sensu, ale nigdy one nie trafiają do tych obrońców uciśnionych. Faktem jest że pracownik przychodzi do pracy w zamian za przelew, a nie w zamian za to ile dostaje się brutto, ani tym bardziej jakie koszty ponosi pracodawca. Faktem jest, że istnieje sporo sposobów na płacenie groszowych podatków, a jeśli ktoś faktycznie żyje albo dorabia na małych projektach, i w dodatku jest twórcą, spełnia wymogi “artysty” to te podatki są śmiesznie małe. Ale tego oczywiście nie mówią obrońcy “uciśnionych” programistów, bo prawie nikt z nich nie rozumie ani jak to jest zarabiać kilka średnich, ani jak wygląda system podatkowy u nas.